„Nasze dziewczyny w finale” – takie dictum zabrzmiało z ust szkolnej Pani trener niezmordowanej Rek i jedyną składnie wyartykułowaną myślą, jaka zdołała nam błysnąć w umysłach zatraconych w szaleńczym porywie ekstazy, była ta: „Jedziemy na mecz kibicować!”. I to na jaki mecz! Trzeci na przestrzeni zaledwie roku finał rozgrywek z nemesis największym naszym – XVII Liceum im. Frycza-Modrzewskiego. Podział wiktorii dotychczas wyglądał następująco: jeden tytuł mistrza w piłkę ręczną dla Kamińskiego, Alma mater naszej, i jeden dla oponentów rzeczonych naszych. Tak więc bitwa rozstrzygająca, pojedynek ostateczny,…
Czytaj dalej...